Po co nam dwie dziurki w nosie?

Po co nam dwie dziurki w nosie?

Liczne współczesne badania naukowe potwierdzają zbawienny wpływ regularnej praktyki jogi na zdrowie psychiczne i fizyczne. Bardzo ciekawe artykuły na ten temat znajdziesz tutaj.

Lubię przedstawiać wiedzę o jodze bez niedomówień, taką jaka jest w rzeczywistości. To nie jest wiedza tajemna, a współczesne badania potwierdzają to, co jogini wiedzą od tysięcy lat. Odnoszę wrażenie, że np. czakry zawsze były owiane lekką tajemnicą, być może ze względu na terminologię. Samo to słowo brzmi prawie jak „czary”. 😂

W naszym organizmie ich umiejscowienie pokrywa się gruczołami dokrewnymi i konkretnymi splotami nerwowymi. Jako, że w jodze, w dużej mierze zajmujemy się gospodarką energetyczną w ciele człowieka, to oprócz aspektu anatomicznego, czakry traktowane są również jako ośrodki energetyczne, swego rodzaju koła zamachowe w maszynerii jaką jest nasz organizm.

Jednak nie o czakrach chciałam się dziś rozpisywać. Dziś pod lupę wzięłam nasz nos i oddech, bowiem to właśnie oddech jest tym, co lubię nazywać magią jogi. Świadomy oddech potrafi uspokoić. Na pewno setki razy słyszeliście jak ktoś do Was mówi, żeby w nerwach wziąć oddech i policzyć do dziesięciu. To zawsze działało. Wdech jest pierwszą rzeczą, którą robisz, gdy Twoja dusza decyduje się przyjść na świat, a wydech ostatnią, gdy z niego schodzi. Oddech to życie, dlatego dla jogina oddech jest podstawą praktyki.

Do oddychania natura wyposażyła nas w nos i układ oddechowy. Mamy dwie dziurki w nosie, ale w praktyce oddychamy bardziej jedną z nich. Pewnie nie zwróciłeś/aś na to uwagi, ale to również potwierdzają badania naukowe. Oddech w ciągu dnia można podzielić na fazy, które zmieniają się co kilka godzin (1-4h). W ciągu każdej z tych faz, bardziej aktywna jest jedna z dziurek. Przypomnij sobie jak ostatnio dopadł Cię katar. Rano pewnie obudziłeś/aś się z totalnie zapchanym jednym nozdrzem. To to, które w nocy pracowało na mniejszych obrotach.

Jogini już dawno temu, obserwując swój organizm zauważyli, że w ciągu dnia bardziej oddychamy prawą dziurką, a w nocy lewą. Mają one jeszcze jedną ważną funkcję – są ujściem głównych kanałów energetycznych ( nadie) w naszym ciele – idy i pingali. Znów wspomniane przeze mnie kanały nie są żadnymi „czarami”. Ida i Pingala są powiązane z układem współczulnym, który odpowiada za pobudzenie i aktywację organizmu oraz układem przywspółczulnym odpowiadającym za wychłodzenie i powrót do równowagi. Trzeci i zarazem najważniejszy kanał energetyczny to susumna położona w naszym rdzeniu kręgowym. Pingala kończy się w prawym nozdrzu.  Nazywana jest nadie słoneczną, kieruje prawą stroną ciała. To ognista, męska energia, która ma charakter rozgrzewający. Ida kończy się w lewym nozdrzu. Nazywana jest nadie księżycową, odpowiada za lewą stronę ciała. To chłodząca, żeńska energia.

W ciągu dnia ciężko zwrócić uwagę, kiedy faktycznie zmienia się aktywność poszczególnych dziurek nosa. Jednak u siebie udało mi się zauważyć, że w ciągu dnia oddycham prawym nozdrzem, a wieczorem mój organizm przestawia się na regenerację i bardziej aktywna jest lewa strona. Czasem rano, krótko po wstaniu udało mi się zauważyć, że nadal pracuje intensywniej lewa strona.  Spróbuj zaobserwować poszczególne fazy oddechu u siebie. To bardzo ciekawe doświadczenie.

Zainspirował mnie ten artykuł o oddychaniu: http://omnibusy.blogspot.com/2013/04/po-co-nam-dwie-dziurki-w-nosie.html